Na pewno nie jedna osoba dała się kiedyś oszukać ale ja zawaliłam zdecydowanie na całej linii. Bo kim trzeba być, by odrzucić samego siebie? Jak nisko trzeba upaść by jedyne co ukazywało się oczom to pustka? Jedynie otchłań, którą w stanie jest wypełnić tylko jedna osoba? I cholernie dobrze wiem, że powinnam być nią ja, lecz los lubi sobie ze mnie drwić. Na mojej drodze stoi zniszczenie, a ja lgnę do niego jak naiwna ćma do ognia. Tym właśnie dla mnie był. Ogniem, który rozpalił mnie do czerwoności, by zmienić mnie w garstkę nędznego pyłu.